JAK ZBUDOWAĆ CZATOWNIĘ W 3,5 MINUTY… ALBO PRAWIE 😉

Dzisiaj trochę na wesoło, ale za to praktycznie. Podczas przygotowywania się do produkcji mojego krótkiego metrażu o Pluszczu Cinclus cinclus, musiałem trochę się napocić zanim w ogóle mogłem pomyśleć o filmowaniu. Jednym z takich zadań było zbudowanie czatowni. Oczywiście korzystałem również z małego namiotu czatowni, ale potrzebowałem rozlokować ukrycia w kilku najlepszych miejscach.

Mając pozwolenie od właściciela terenu na budowę czatowni, niezwłocznie zabrałem się do pracy. Cały proces budowy nagrałem na kamerze skracając wszystko do 3,5 minuty. Oczywiście tytuł artykułu jak można było się domyślić jest żartem, bowiem ostatecznie budowa zajęła mi 4 dni. Wszystko budowałem w pojedynkę, od czasu do czasu wspomagany jedynie przez jednego z moich asystentów przy transporcie materiałów i narzędzi do budowy.

Po ukończeniu mojej małej ziemianki, mogłem zabrać się do filmowania. W związku z tym, że ukrycie ulokowane było nad samą rzeką, nie mogłem uniknąć wdzierania się wody do środka do poziomu w jakim w danym momencie był stan wody w rzece. Nie stanowiło to jednak problemu. Gumiaki, krzesełko i plecak podwieszony pod sufitem pozwolił na w miarę komfortowe warunki. Materiały jakich użyłem do budowy, poza gwoździami były zużyte deski, folie itp. Wszystko co było dostępne.

Największą zaletą budowy takiej stałej czatowni była możliwość bliskiego kontaktu obiektywu z bohaterami mojego filmu. Wszystko to na poziomie linii oczu, co jest bardzo ważne szczególnie przy portretowaniu zwierząt. Poza tym, zwierzęta bardzo szybko przyzwyczaiły się do nowego obiektu, który praktycznie nie odznaczał się od reszty terenu.

Zapraszam do  obejrzenia i  skomentowania.